To odcinek o premierze Teatru Komedii Valldal. Ponad 50 młodych, zdolnych artystów na scenie, mnogość kostiumów, przepiękna muzyka i ważne przesłanie. To musical o tym jak istotną rolę w naszym życiu pełnią zwierzęta, a może raczej jakie my gramy role w życiu zwierząt. Posłuchajcie jak powstawał musical "Fauna" w reżyserii Tomka Valldala Czarneckiego według scenariusza Szymona Jachimka z poruszającą muzyką Ignacego Jana Wiśniewskiego.
Moja przygoda z tą wspaniałą młodzieżową sceną musicalową zaczęła się od Spektaklu "Wikingowie". Dla mnie, starego Byka (zodiakalnego) tamto przedstawieni było niezwykle poruszające. Dlatego nie mogłem odmówić sobie przyjemności obejrzenia najnowszego musicalu "Fauna", gdzie młodzi artyści - choć przede wszystkim grają dla młodych ludzi - to z niesamowicie ważnym przekazem trafiają też do dorosłego widza. To musical o tym jak istotną rolę w naszym życiu pełnią zwierzęta, a może raczej jakie my gramy role w życiu zwierząt. Bo jak inaczej nazwać bestialskie polowania, eksperymentowanie na żywych zwierzętach czy znęcanie się nad nimi na cyrkowych arenach, nie wspominając o masowym, szybkim tuczeniu, by zapełnić nasze lodówki. Wszystko to zobaczycie na scenie, bez owijania w bawełnę, czasami aż chce się zamknąć oczy, bo przekaz młodych artystów jest bardzo wyraźny. Dlatego mam nadzieję, że gdy w jednej z ostatnich scen, główna bohaterka Klara zada Wam pytania to zgadzając się z nią podniesiecie rękę do góry, a może nawet wstaniecie.
Jak na produkcję z pewnością z ograniczonym budżectem, prawdziwą frajdą dla oka są kostiumy i charakteryzacje aktorów stworzone przez Monikę Wójcik. Zwierząt na scenie jest tak dużo, że nie sposób zapamiętać, a tym bardziej wymienić wszystkich kreacji: świetne są kurczaki podśpiewujące I want you break free, spodobały mi się również kostiumy kreta, kraba, pingwina, tygrysa, komara i... orangutana - to chyba dla mnie największe (dosłownie) zaskoczenie. W tej barwnej plejadzie zwierzęcych gwiazd, jeden z kostiumów najbardziej porusza. To świnka, która nie jest różowa. Przypomina rysunek rozkroju wieprzowiny z podręcznika dia rzeźnika.
I choć wiele scen może szkowoać, mimo, że padają tu strzały, zwierzęta cierpią, a przeznaczone dla nich niebo szybko zapełnia się osobnikami wszystkich gatunków, w spektaklu znajdziecie chwile oddechu. Będzie miejsce również na śmiech, zwłaszcza gdy poznacie cioteczki naszej głównej bohaterki. Jest również mnóstwo smaczków. Koty w Faunie przywołują skojarzenie z kotami z musicalu Andrew Lloyd Webbera. Mieszkająca w leśnej głuszy kobieta, która słyszy głos zwierząt ma na imię Simona czyli tak samo jak Simona Kossak, znana polska biolożka, profesor nauk leśnych, która przez blisko 30 lat mieszkała w puszczy i której mówiono, że potrafi komunikować się ze zwierzętami. Postać w Faunie to wspaniały hołd dla postaci Simony Kossak.
Z gdańskiego pokazu musicalu "Fauna" przywiozłem nie tylko wrażenia, ale także kilka ciekawych rozmów z młodymi artystami oraz twórcami spektaklu. Więcej w 26 odcinku podcastu.
Całemu zespołowi Teatru Komedii Valldal gratuluję premiery. Was zapraszam na pokazy "Fauny. Musicalu Nieludzkiego". To trzeba zobaczyć koniecznie, również dlatego by dowiedzieć się, co robi tam... Krystyna Czubówna.
Komentarze
Prześlij komentarz