Dawno temu na osiedlowej karuzeli - podobnie jak mali bohaterowie musicalu "Matylda" - marzyłem o dorosłości. Po obejrzeniu spektaklu w reżyserii Jacka Mikolajczyka znów pragnę patrzeć na świat oczami dziecka, wymyślać swoje "historyjki", bawić się i wierzyć, że happy endy jednak się zdarzają. Premiera w Teatrze Kameralnym w Bydgoszczy dostarcza doskonałej rozrywki i mnóstwa wzruszeń. Nie sądziłem, że ta prosta opowieść może sprawić tyle radości, wywołując salwy śmiechu dziecięcej publiczności i zachwyt dorosłych widzów, którym serwuje się najeżone skojarzeniami i podtekstami dowcipne teksty ("Od Reymonta wolę jointa"). Przekład i "narodowe" wtrącenia Mikołajczyka jak zawsze na najwyższym poziomie!
"Wydrukowane" foyer teatru i wypełniona literami scenografia Mariusz Napierała pozwala komfortowo zanużyć się w lekturze musicalu. Najlepsza w Polsce musicalowa para choreografów Jarosław Staniek- fanpage i Katarzyna Zielonka znów zbudowała sceniczne obrazy pełne subtelnego ruchu oraz niesamowicie dynamiczne choreografie. Gdy wykonywali je najmłodsi artyści, mój zachwyt rósł z każdym ich krokiem.
Mój zmysł słuchu zachwycił Adam Lemańczyk ze swoim zespołem muzycznym. Tak! Muzyka w musicalu "Matylda" jest na żywo!
O kostiumy zadbał Tomasz Jacyków - delektowałem się kolorami strojów Pani Kornik, schludnością szkolnych mundurków, spódnicą Panny Miodek i... kreacją Eskapologisty! Cudo!
W roli Matyldy miałem okazję obejrzeć Łucję Dobrogowską. Ta ośmioletnia, niesamowicie uzdolniona wokalnie(!) i aktorsko(!) artystka dostarczyła mi mnóstwa wzruszeń; duet z Eskapologistą ( Łukasz Przykłocki ) to eksplozja emocji. Nieprawdopodobna osobowość, ogromna świadomość sceny i jednocześnie lekkość kreowania postaci Matyldy.
Łucja Dobrogowska stworzyła perfekcyjną Matyldę, a Jeremiasz Gzyl .... doskonałą i jednocześnie okrutną, sadystyczną Agatę Łomot. Tego nie da się ubrać w słowa. To trzeba zobaczyć!!! Ostrzegam, że panna Łomot powoduje, że wracają szkolne traumy (ja takie z "kozą" na wuefie miałem) :-)
Wokalnym odkryciem musicalu "Matylda" była dla mnie Sara Lech , grająca Pannę Miodek. Przepiękna barwa głosu! Duet Korników: Katarzyna Chmara i Paweł Klowan, rozbawił mnie do łez, budząc skojarzenia z... Thenardierami z "Les Miserables"... Cieszę się, że po "Bodyguard" i "Bonnie&Clyde" w Teatr Muzyczny ADRIA zobaczyłem Filip Łach w nowej odsłonie ("... i Rudolfo").
PS. Teatr Kameralny w Bydgoszczy jest piękny! Najmłodsza scena w Polsce! Nowocześnie, komfortowo! I nawet jest orkiestron!!!
Komentarze
Prześlij komentarz